niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 8


Zwiedzanie miasta

Łukasz wyszedł zmęczony z pracy z myślą powrotu do domu, lecz gdy tylko opuścił mury budynku zobaczył, że na zewnątrz jest fantastyczna pogoda. Było ciepło, słońce miło grzało, rozejrzał się wokół, wszędzie widać i czuć było wiosnę, jego ulubioną porę roku. - O nie, nie wracam do domu, szkoda dnia na zamykanie się w czterech ścianach, poza tym i tak nikt tam na mnie nie czeka. Nie mam ochoty natknąć się na Marka po naszym ostatnim spotkaniu, lepiej będzie odwlec w czasie moment naszego spotkania - pomyślał.
Zamiast w lewą stronę w kierunku domu, skierował się w prawą. Szedł po prostu przed siebie rozglądając się po architekturze Poznania.
- Nie jest tu tak źle - powiedział sam do siebie. Po drodze zahaczył o Coffee Heaven, gdzie zamówił sobie średnią mocną kawę na wynos i ruszył dalej. Co kilka kroków jego uwagę przykuwali mijający go faceci
- Kurwa, na serio zbliża się wiosna, bo pożarłbym połowę z tych mijanych facetów, może to dlatego tak rzuciłem się na Marka? No w końcu przystojny jest, do tego ten sen... - w tym momencie wrócił myślami do seksu z Markiem, przypomniał sobie jego ciało i poczuł nagle jak ciasno mu się robi w spodniach.
- Nie no, facet, otrząśnij się, przecież nie będziesz chodził ze sterczącym kutasem po mieście” - powiedział w myślach sam do siebie i próbował myśli skierować w innym kierunku.  Jednak sceny z wczorajszego seksu nadal same mu się nasuwały do głowy, a myślenie o tym sprawiało mu sporą frajdę, choć sam nie chciał do końca się do tego przyznać. Tak pogrążony w myślach zawędrował do jakiegoś parku i stanął nad jakimś jeziorkiem, gdy nagle usłyszał głos:
- Te, facet, będziesz tak stał czy ruszysz się w końcu?
To wyrwało Łukasza całkowicie ze świata jego myśli, odwrócił się w stronę źródła głosu. Ujrzał tam faceta z ciemnym dwudniowym zarostem o czarnych oczach z rozstawionym sprzętem fotograficznym.
- No co tak patrzysz? Ja wiem, że może i masz ładną buźkę, ale wszedłeś mi w kadr, niektórzy tu pracują - kontynuował nieznajomy.
- Przepraszam, nie zauważyłem - powiedział lekko zawstydzony i usunął się z kadru zdjęć. Następnie zaciekawiony podszedł do faceta:
-A tak w ogóle, to co fotografujesz? - zapytał.
-A na co to wygląda? Jezioro, ptaki i takie tam głupoty - powiedział nieznajomy, którego głos przypadł Łukaszowi bardzo do gustu, dlatego tym bardziej chciał kontynuować rozmowę.
- No widzę, ale właściwie po co?
- Ciekawski jesteś jak widzę - powiedział facet i spojrzał zaczepnie na Łukasza.
- Nie no, ja przepraszam, że...
-Oj daj spokój, żartuję, ale jak chcesz się czegoś dowiedzieć, to może byś się przedstawił na początku, co? Ja jestem Krystian a Ty?
- Łukasz, miło mi, zatem dowiem się po co te zdjęcia?
-Niecierpliwy, ktoś chyba powinien nauczyć Cię cierpliwości - powiedział seksownym głosem Krystian i uśmiechnął się. Może nie miał najpiękniejszego uśmiechu, przynajmniej nie taki uśmiech jaki posiadał Marek, ale nadawał mu on jakiegoś mocno pogodnego wyrazu, wzbudzającego zaufanie.
-No więc, już ustaliliśmy, że jestem niecierpliwy, coś jeszcze chcesz mi wytknąć? - zapytał rzeczywiście lekko zniecierpliwiony Łukasz.
-Nie, nie, na dziś starczy - roześmiał się Krystian - no więc robię zdjęcia do kalendarza, nic szczególnego, ale firma, dla której to robię nieźle płaci.
-Kalendarz? Więc robisz kalendarze?
-Heh, wszystko trzeba Ci tłumaczyć. Ja robię zdjęcia, nie kalendarze. Jestem fotografem i tylko pomagam przy robieniu kalendarzy. Robię różne zdjęcia, część z nich trafia na wystawy. Na przykład robię akty męskie, więc jakbyś chciał kiedyś mi pomóc - powiedział zaczepnie Krystian.
-Ha, ha, nie, dzięki, to nie dla mnie - zaśmiał się Łukasz.
-Każdy tak mówi, chyba nie wierzysz w swoje możliwości, zbytnia skromność czasami szkodzi, nie pomaga Piękny - powiedział poważniejszym tonem Krystian.
-Mimo wszystko pozostanę przy mojej skromności jeśli pozwolisz - uśmiechnął się Łukasz.
-Jasne, rób co chcesz, w końcu dopiero Cię poznałem, więc jak mógłbym Ci coś narzucać - powiedział Krystian i schylił się po coś do torby.
- Cholera, niezły tyłek, nie no, znowu myślę o seksie, głupia wiosna, bardzo głupia - pomyślał Łukasz i przerzucił swój wzrok na jezioro.
Krystian, który widział jak Łukasz przez chwilę gapi się na jego tyłek, tylko uśmiechnął się sam do siebie. Z torby wyciągnął swój portfel, otworzył go i wyciągnął swoją wizytówkę.
-Trzymaj Piękny, jak zmienisz zdanie lub będziesz chciał po prostu wyjść na kawę, to daj znać, bo dziś pogadać nie mogę, rozumiesz, robota czeka.
-Kawa z chęcią - powiedział Łukasz i schował wizytówkę do kieszeni - ale jak jeszcze raz nazwiesz mnie Pięknym, to wyjdę przed dokończeniem tej kawy.
-Dobra, dobra - powiedział Krystian i podniósł ręce w geście poddania się.
-To do usłyszenia - powiedział Łukasz i ruszył dalej przed siebie.

- Czas zmierzyć się z Markiem - pomyślał - choć może wcale na niego dziś nie wpadnę, dobrze by było - dodał w myślach, wyciągnął wizytówkę od Krystiana - pan fotograf, ciekawe... Sporo ciekawych ludzi w tym Poznaniu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz